- O Boże, Justin! Alexis, co ty robisz?! Szybko, włącz z powrotem to radio! - zawołała Patty, kiedy usłyszała As long as you love me <klik>. - Nie będę już tak fałszować, obiecuję wam, ale proszę, błagam, włączcie je! - Trzymamy cię za słowo, kochanie - odpowiedziała Alex uruchamiając ponownie sprzęt.
Spojrzałem na Patt. Na jej twarzy gościł uśmiech. Na mojej również. Zaskoczyło mnie to, że mimo wszystko nadal zachowuje się jak typowa Belieber (ONCE A BELIEBER ALWAYS A BELIEBER! ♥).
Śpiewaliśmy. Nie zwracałem uwagi na to, że to moja piosenka, moje usta same otwierały się, nie miałem nad sobą kontroli.
- Możesz podgłosić? - spytała dziewczyna. Złapałem Alexis za ramię, by powstrzymać ją przed tym. Zacząłem śpiewać głośniej, po czym Patty dopiero po chwili wyszeptała: dziękuję.
Z jej twarzy zniknął uśmiech, a policzki zrobiły się mokre. Głowę obróciłem w stronę okna, nie mogłem na to patrzeć. Byłem pewien, że płacze przeze mnie. Chwilę później poczułem, że w moich oczach również zebrały się łzy. Szybko je otarłem.
Droga zajęła nam prawie godzinę. Kiedy dotarliśmy na miejsce i wysiedliśmy z samochodu, Alex szepnęła mi do ucha.
- Nie wiem, co zrobisz, ale macie się pogodzić, rozumiesz?
W odpowiedzi uśmiechnąłem się do niej. Złapała Nando za rękę, po czym wsiedli do samochodu i odjechali zostawiając mnie z Patty, kocem i gitarą.
Dziewczyna nie ruszała się, nie mówiła nic. Zmartwiło mnie to, bo praktycznie nigdy nie zamyka się jej buzia. Podszedłem do niej i złapałem ją za ręce. Wiedziałem, że robię źle, ale mimo wszystko musnąłem jej usta odwiązując w tym samym czasie chustkę, która zasłaniała jej oczy.
Patty
Nareszcie dotarliśmy na miejsce. Wysiadłam z auta, które po chwili odjechało. Ktoś złapał mnie za ręce. Nie były to te same szorstkie dłonie, które wsadzały mnie do samochodu. Były mniejsze i bardziej delikatne. Właściciel rąk złożył na moich ustach pocałunek, którego nie odwzajemniłam i odsłonił mi oczy. To był on. Nie byłam zaskoczona, spodziewałam się tego. Szczerze mówiąc myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Jak widać myliłam się.
Miałam ochotę uciec stamtąd, ale nie mogłam. Chciałam powiedzieć mu tak dużo, ale nie potrafiłam. Wtuliłam się w niego. On objął mnie dopiero po chwili. Na pewno zaskoczyła go moja reakcja tak samo, jak i mnie. Byłam wściekła, bo obiecałam sobie, że tym razem nie będę taka, jak zawsze, że się nie dam. Niestety wszystko wskazywało na to, że będzie zupełnie inaczej.
Justin
- Jesteś pieprzonym dupkiem! - wykrzyczała wtulona w moją klatkę piersiową. Strasznie się trzęsła i głośno płakała.
- Wiem... spokojnie, jestem tutaj - wyszeptałem całując ją w głowę. - Chodź.
Odsunąłem ją od siebie i spojrzałem jej prosto w oczy wyciągając rękę w jej stronę.
- Nie. Zostaw mnie - powiedziała z wyrzutem i usiadła na mokrym piasku.
Plaża była pusta. Chciałem spocząć bliżej morza, dlatego też rozłożyłem koc nad samym jego brzegiem. Wróciłem po Patty i siłą zaciągnąłem ją w miejsce, które przygotowałem.
- Tam było lepiej.
- Nie, masz mokre spodnie. Usiądź na kocu.
- Trudno, i tak tam było lepiej. Wiesz czemu? Bo nie było ciebie!
- Zapomniałem, że jestem ostatnią osobą na świecie, na którą chcesz patrzeć.
- Kto powiedział, że chcę na ciebie patrzeć? Nie lubię cię, idź się utop - powiedziała rzucając do morza kamień.
- Czemu mnie nie lubisz, skoro mnie kochasz? - zapytałem wchodząc do wody po kolana. Nie odpowiedziała na to pytanie. Po chwili spytała:
- Co ty robisz?
- To, co kazałaś. Topię się.
- Rozbierz się, szkoda takich ładnych ubrań - powiedziała.
Zdjąłem kurtkę i koszulkę. Ciuchy rzuciłem na koc i wszedłem głębiej, a po chwili zanurzyłem się. Woda była lodowata, ale nie wypłynąłem na powierzchnię.
- Justin! Justin! - krzyczała. Miałem otwarte oczy, więc bez trudu dostrzegłem w wodzie jej nogi. Podpłynąłem bliżej i wynurzyłem się.
- Po co tu weszłaś? Też chcesz się utopić?
- Nie ja... nieważne - westchnęła i wróciła na koc. - Ubierz się, bo będziesz chory - dodała i podała mi koszulkę.
- Nie chcę - powiedziałem i położyłem się na niej odkładając bluzkę na bok.
- Jesteś cały mokry! Puść mnie! - krzyczała próbując wyrwać się z mojego uścisku.
- Nie! Spróbuję utopić się jeszcze raz - wyszeptałem i spojrzałem jej prosto w oczy.
- Woda jest tam - wskazała ręką w stronę morza.
- Wolę głęboki ocean, który mam centralnie przed sobą.
Patty
Był bardzo blisko, dlatego zrzuciłam go z siebie i ponownie usiadłam opierając brodę o podkulone nogi. Justin ubrał się wreszcie i wziął do ręki gitarę. Pod nosem nuciłam sobie piosenkę, którą śpiewał <klik>. Czułam na sobie jego wzrok, ale nie miałam najmniejszego zamiaru spoglądać na niego. Kiedy nie mogłam już wytrzymać, podniosłam głowę. Justin chodził po plaży z gitarą. Chyba bał się, że siedząc obok będę próbowała mu coś zrobić (Patty mistrz rzucania doniczkami xd). Podszedł bliżej dopiero pod koniec piosenki. Usiadł przede mną i śpiewał patrząc prosto w moje oczy.
You know that I care for you, I'll always be there for you
I promise I'll just stay right here
I know that you want me to, baby we can make it through
Anything, cause everything's gonna be alright
Be alright...
Odłożył gitarę i przybliżył się do mnie. Nie odzywał się, ja też nie. Nie chciałam wracać do tego, co było. Kochałam Justina, ale nie potrafiłam zapomnieć o tym, co zrobił.
- I co teraz? - spytałam.
- Wszystko zależy od ciebie. Ja mogłem zrobić tylko tyle, nic więcej. Wiesz, jak jest. Znasz mnie bardzo dobrze i jesteś w stanie postawić się na moim miejscu.
- Gdybym była tobą, to zrobiłabym to - odpowiedziałam i pocałowałam go. Po chwili oderwał się ode mnie, wziął do ręki mały kamyk i rzucił nim we mnie.
- Gdybym był tobą, zrobiłbym to!- Zaczęliśmy się śmiać. Przytuliłam się do niego. Brakowało mi tego. Nigdy nie potrafiłam gniewać się na niego zbyt długo.
- Przepraszam, nie chciałam tego zrobić.
- Wiem. Nic się nie stało, należało mi się. Ale dobrze, że nie trafiłaś - powiedział i puścił mi oczko.
- Nie powinnam być taka - westchnęłam.
- Jaka?
- Nie umiem się gniewać i odpuszczam, a czasem nie powinnam.
- Zawsze będę przy tobie bez względu na to, jaka jesteś. Wiesz czemu? Bo ty zawsze jesteś przy mnie i do tej pory dziwię się, jak wytrzymujesz ze mną - powiedział i musnął moje wargi. Odwzajemniłam jego gest, a on pogłębił pocałunek...
Jakieś takie, ale jest. Nie kocham Was, wstrętne potwory...
Powinnam się uczyć, no ale jak widać, robię zupełnie co innego.
Dzisiaj gala MTV EMA i jestem pewna, że Justin coś wygra. Jak nie to ja idę na solo z ludźmi z MTV xd
Jest listopad, jeszcze troszkę i święta. Mam nadzieję, że w 21 nawiążę do nich ;)
Proszę o komentarze i do zobaczenia w 21!
#MUCHLOVE
Patty
Patty
świetny odcinek. Ja zamiast się uczyć czytam twojego bloga :D Zapraszam również do mnie, pierwszy odcinek :* http://lovee-kidrauhl.blogspot.com/ I dodaj szybko kolejny!
OdpowiedzUsuń*__________* pogodzili się. uwielbiam <3 hah. akcja z topieniem się świetna :D hahah. uwielbiam ich. daj szybko nowy. proooooszę :)
OdpowiedzUsuńboziuuu, piękny. popłakałam się <333 nadrobiłam tamte rozdziały i jestem! boski normalnie! ♥ mega opowiadanie. a justin powinien się ogarnąć i być z patty, cudownie by to było. ale ja wiem, że ty masz zupełnie inne plany, haha :D czekam na następny :***
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa! Świetny ! Śmiałam się, kiedy Justin rzucił w nią kamyczkiem. Mam nadzieję, że szybko dodasz następny! I czemu nie zostałam poinformowana o NN? @purple_smile
OdpowiedzUsuńSoo much loveeee <333
OdpowiedzUsuń