poniedziałek, 17 września 2012

15.

- Ja tylko proszę o pomoc, czy to tak wiele? Najwidoczniej dla ciebie tak, bo nie odpowiedziałaś mi wtedy.
- Wiem, że moje problemy w porównaniu z twoimi to pikuś, ale czy ty nie zauważyłeś, że nic mi nie wychodzi? Więc może lepiej nie będę się już mieszała.
- Sam to zjebałem, to znaczy nie sam, ale nie potrafię sobie z tym poradzić, potrzebne mi jest wsparcie właśnie kogoś takiego. Kogoś, kto zawsze podaje mi rękę, jak wpadnę w dołek i to bez względu na to, jaki jestem. Czyli krótko mówiąc kogoś, kto zrywa się w nocy i odbija mnie nawalonego z jakiegoś baru - powiedział i oboje zaczęliśmy się śmiać. - Może dla jednych nie jest to coś wyjątkowego, ale dla mnie tak. Miałem przyjaciółkę, która nie musiała mi nic obiecywać, bo wiedziałem, że zawsze mi pomoże. A teraz? Co się z nią stało? Nagle wszystko posypało się i tak na dobrą sprawę nie mam już nikogo takiego.
- To moja wina. Może dlatego, że nie chciałam być tą drugą. Nawet nie wiesz jakie to uczucie. Potem do tego wszystkiego doszło dziecko, więc od razu wiedziałam, że nawet jeśli będziemy ze sobą, to długo tak nie pociągniemy.
- Czemu byłaś z Mike'iem?
- Czemu zmieniasz temat, hm? A co, zazdrosny byłeś?
Wyżaliłam mu się trochę opowiadając po raz kolejny historię ''zgubnego romansu''. Póbował mnie pocieszyć i zapewniał, że na pewno znajdę sobie pracę w dobrej redakcji, w której będę mogła rozwijać swoje umiejętności, a jak nie, to czeka na mnie miejsce w jego ''rodzinie'' (oczywiście mam na myśli Bieber Team :3). Już miałam odpowiedzieć mu na pytanie, które zadał, ale zrezygnowałam. Nie chciałam, żeby znał na nie odpowiedź. Każdy potrzebuje uczuć, a zauroczenia są o tyle fajne, że cieszą najbardziej i nie są trwałe. Los chciał, że padło na mnie i to akurat w takim okresie mojego życia... no właśnie, dlaczego? Czyżby dlatego, że próbowałam zapomnieć o Justinie? Sama nie wiem.
Najbardziej ucieszyłam się, gdy powiedział, że bardzo tęsknił i był strasznie zazdrosny.
Praktycznie przez cały czas byliśmy w siebie wpatrzeni. Znów miałam tą przyjemność zatopić się w litrach czekolady, które posiadały jego oczy.
- Nigdy nie chciałem, żeby to się tak skończyło, uwierz. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmieniło się strasznie dużo. Poukładałem sobie trochę w głowie, zrozumiałem pewne rzeczy. Nie możemy tego przerwać, to musi trwać, rozumiesz?
- Nie, nie może.
- Czemu? - spytał z oburzeniem.
- Bo ty będziesz miał dziecko z Seleną, nie ze mną, dlatego powinniście starać się być dla niego dobrymi rodzicami, nie mama i tatą, tylko rodzicami. Poza tym to wszystko nie jest w porządku wobec niej, nie uważasz? Jest jaka jest, ale kochasz ją i powinieneś z nią być. Wobec mnie również, ale to już pomińmy.
- Skąd wiesz, że ją kocham? Na pewno uważasz, że nigdy nic do ciebie nie czułem i teraz też nic nie czuję, to chcesz mi zasugerować, prawda? A może to jednak ty o mnie zapomniałaś? Wiesz co, dajmy sobie spokój, bo to była tylko głupia zabawa, tak naprawdę to nigdy się nawet nie lubiliśmy.
Po tych słowach nastała cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć, zrobiło mi się strasznie żal samej siebie, bo mimo wszystko każde z nas doskonale wiedziało, co jest między nami. Spuściłam głowę, po czym powiedziałam:
- To nie tak. To... jest bardzo skomplikowane.
- Jak bardzo?
- Bardzo bardzo bardzo.
- To mi wytłumacz.
Znowu zrobiło się cicho. Tym razem nie miałam zamiaru nic mówić. Od czasu do czasu podnosiłam lekko głowę, chcąc sprawdzić reakcję Justina. Wciąż bacznie mnie obserwował. Nie spuszczał ze mnie wzroku ani na chwilę.
- To jak, doczekam się tej odpowiedzi czy nie?
Delikatnie przygryzłam wargę i zasłoniłam twarz dłońmi. Wiedziałam, że jak tylko powiem mu prawdę, to znów się zacznie. Bardzo tego pragnęłam, ale wolałam zostawić to wszystko samemu sobie, bez żadnych komentarzy. Jednak on nie dawał za wygraną. Ciągle czułam jego wzrok na sobie, dlatego nie chciałam odkrywać dłoni. Zrobił to za mnie i wlepił swoje oczy w moje, które usilnie starały się uniknąć tego spotkania. Lewą ręką złapał mój podbródek, po czym przyciągnął mnie do siebie. Następnie delikatnie musnął moja usta. Odwzajemniłam pocałunek, który chwilę później Justin pogłębił. Brakowało mi tego. Pocałunki Mike'a nie były takie, jak jego. Nie były złe, a raczej bezuczuciowe. Gdyby mi przyszło całować się z Bieberem kilka razy pod rząd, mogę przysiąc, że każdy pocałunek byłby zupełnie inny.
Ciężko było nam się od siebie oderwać, jednak kiedyś musiał nastąpic ten moment. Znów spuściłam głowę. Tym razem jednak czułam się zawstydzona, bo nie powinniśmy tego robić. Poczułam rumieniec oblewający moje policzki i kątem oka dostrzegłam wielki uśmiech na jego twarzy.
- Gdybyś mnie nie lubiła, to na pewno byś się ze mną nie całowała - powiedział i puścił mi oczko.

5 komentarzy:

  1. Pati Uwielbiam każde twoje słowo tutaj ♥ Więc masz pisać dalej, bo ja zawsze będę to czytać... ;* Klaudusia

    OdpowiedzUsuń
  2. omomomomomomoomomomomomomom boski ♥ ♥ ♥ kurczeeee, a już myślałam, że selena poroni. ale mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. w ogóle pogadali i się całowali... omg, jaram się! :D hahahaha, nie no, czekam na następny, pisz szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam, uwielbiam, no po prostu uwielbiam ♥ Nie mam innych słów, żeby to opisać :D Końcówka mistrzem, normalnie mnie rozwaliła, nie spodziewałam się tego xD ALE BARDZO DOBRZE ZROBILI HUHUHUHU :D Kocham to, Ciebie w sumie też kocham ♥ :D Teraz z niecierpliwością będę czekała na piątek :c
    Znowu muszę pisać z anonima, przepraszam.. :(
    Karla :3
    PS. Selena musi poronić to dziecko, bo jak nie, to moja mafia ją do tego zmusi.. #ZłaKarla ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaa ale BOSKI <33
    zdziwiłam sie że tak szybko wstawiłaś więc DZIĘKUJĘ ;* , na następny spokojnie zaczekam . ; ))
    Fajnie że sie całują i wgl. , a ty to jeszcze tak super opisujesz że masaakra ;*
    Uwielbiam ciebie , i to co piszesz ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaa! znowu się całująą <3 Jak ja to lubię^^ xdd Proszę powiedz ze okaże się ze Justin nie będzie tatą, proszę. ;* Jak już pisałam on ma być z Patty! ;D Czekam, czekam, czekam na 16 ! xxx

    OdpowiedzUsuń