- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mogę cię zobaczyć. Chciałem z
tobą porozmawiać już dawno, zwłaszcza, że teraz mieszkasz tutaj, ale po prostu
nie potrafiłem się zebrać w sobie.
Miło słyszeć takie
wytłumaczenia z ust faceta. Poczułam się dla niego ważna, jak jego
przyjaciółka, a nawet ktoś więcej…
Odprowadziłam go do drzwi. Zaprosił mnie do siebie na sobotnią
imprezę. Z chęcią przyjęłam jego zaproszenie. Wychodząc jeszcze raz mnie
przeprosił, ja jego też. Znów powiedział, że mam ładną bluzkę i spojrzał na
mnie tak, jak wtedy w hotelu. Weszłam do mieszkania dopiero, kiedy usłyszałam
trzask drzwi do klatki. Już miałam zamykać swoje, kiedy nagle ktoś je znów
otworzył. To był on.
- Nie mogłem wyjść bez pożegnania – powiedział i mocno mnie
przytulił.
Brakowało mi tego, ale nie mogłam pozwolić na to, by powtórzyła
się sytuacja sprzed 2 miesięcy, bym znów cierpiała...
Sobota
W sumie byłam już gotowa, ale co chwilę przeglądałam się w lustrze
i poprawiałam makijaż czy też wygładzałam ręką wcześniej starannie wyprasowaną
sukienkę. Nie była jakaś wyszukana, po prostu ją lubiłam i dobrze się w niej
czułam, dlatego ją założyłam. Koło godziny 16 wsiadłam taksówkę, wysiadając z
niej przeżyłam szok, ponieważ czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałam…
Haha, jestem ciekawa co było w tej taksówce :D Ale chyba się domyślam xD Zapraszam na mojego bloga, wejdz, przeczytaj i skomentuj : http://my-heart-beats-for-yoou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń