czwartek, 2 sierpnia 2012

6.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy tak, jak dawniej. Doskonale się rozumieliśmy. Pomyśleć, że myślałam, że jest taki jak wszyscy. Starałam się o nim zapomnieć, ale o pewnych osobach się nie da, zwłaszcza o nim. Sporo rozmawialiśmy też o Selenie. Mówił, że ją kocha i nie chce jej krzywdzić, ale na dłuższą metę nie potrafi ‘’żyć’’ beze mnie. Brzmi to strasznie dziwnie, ale podobno to prawda. Gadaliśmy dobre 2 godziny. Dopiero wtedy zadzwonił telefon Justina. To był Kenny. Zadzwonił zaniepokojony, ponieważ JB sam nie powinien nigdzie wychodzić i wszyscy zastanawiali się, gdzie on jest i czy nic mu się nie stało. Just odpowiedział tylko, że wszystko jest w porządku i poszedł się przejść, bo nie mógł spać. Jednak nadal czułam do niego pewną niechęć. Było mi strasznie przykro, że postąpił w taki sposób. Ludzkie uczucia to poważna sprawa, nie liczy się wiek i doświadczenie, bo uczucia są takie same i jak widać nawet on, perfekcyjny kanadyjski chłopiec popełnia błędy.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mogę cię zobaczyć. Chciałem z tobą porozmawiać już dawno, zwłaszcza, że teraz mieszkasz tutaj, ale po prostu nie potrafiłem się zebrać w sobie.
Miło słyszeć takie wytłumaczenia z ust faceta. Poczułam się dla niego ważna, jak jego przyjaciółka, a nawet ktoś więcej…
Odprowadziłam go do drzwi. Zaprosił mnie do siebie na sobotnią imprezę. Z chęcią przyjęłam jego zaproszenie. Wychodząc jeszcze raz mnie przeprosił, ja jego też. Znów powiedział, że mam ładną bluzkę i spojrzał na mnie tak, jak wtedy w hotelu. Weszłam do mieszkania dopiero, kiedy usłyszałam trzask drzwi do klatki. Już miałam zamykać swoje, kiedy nagle ktoś je znów otworzył. To był on. 
- Nie mogłem wyjść bez pożegnania – powiedział i mocno mnie przytulił.
Brakowało mi tego, ale nie mogłam pozwolić na to, by powtórzyła się sytuacja sprzed 2 miesięcy, bym znów cierpiała...
Sobota 
W sumie byłam już gotowa, ale co chwilę przeglądałam się w lustrze i poprawiałam makijaż czy też wygładzałam ręką wcześniej starannie wyprasowaną sukienkę. Nie była jakaś wyszukana, po prostu ją lubiłam i dobrze się w niej czułam, dlatego ją założyłam. Koło godziny 16 wsiadłam taksówkę, wysiadając z niej przeżyłam szok, ponieważ czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziałam…

1 komentarz:

  1. Haha, jestem ciekawa co było w tej taksówce :D Ale chyba się domyślam xD Zapraszam na mojego bloga, wejdz, przeczytaj i skomentuj : http://my-heart-beats-for-yoou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń