środa, 1 sierpnia 2012

5.

Wyjechałam do Stanów. Ciężko było mi się z tym pogodzić, ale moja rodzina przeżyła to jeszcze bardziej. Nowy dom, nowa szkoła, nowi znajomi, czyli po prostu nowe życie. Rodzice postarali się o to, bym zamieszkała w bezpiecznym miejscu. Swoim mieszkaniem podzieliła się ze mną urocza kobieta w średnim wieku, Sasha. Mieszkała sama, ponieważ jej dzieci były już dorosłe, a mąż zmarł. Pracowała w pobliskiej pralni, a pieniądze, które zarabiała starczały na utrzymanie tego małego mieszkanka. Miałam się do niej wprowadzić na początku września.
Czas jakoś leciał. Nowa szkoła - znośna, wymagają w niej więcej niż u nas, ale był i jest to jedyny sposób, dzięki któremu mogę zaistnieć w tym plugawym świecie. Zaprzyjaźniłyśmy się z Sashą, poznałam paru fajnych ludzi, z którymi lubiłam wychodzić w weekendy na miasto. Życie toczyło się dalej, bez niego.
Jeden z lipcowych p
iątków

5.00 rano  - telefon. Byłam ciekawa, kto dzwoni. Nie mogłam znaleźć telefonu, który notabene powinien leżeć na moim łóżku. Szybko wstałam, wyjęłam telefon z torebki i odebrałam nie patrząc nawet na wyświetlacz.
- Halo? 
- Hej Patty, wiesz kto mówi ? 
- Nie, nie wiem - odpowiedziałam ze złością.
- Przepraszam, że cię obudziłem. 
- Obudziłem? Justin, to ty? Nie, to ja cię przepraszam. Wgl nie kontaktuję. Co się stało, że dzwonisz? Przecież nie chciałeś się ze mną nawet pożegnać, więc o co ci teraz chodzi? 
- Wiem. Chciałem ci wyjaśnić parę spraw i sprawdzić, czy mnie jeszcze pamiętasz.
- Haha, uwielbiam twoje żarty, ale ja pytam poważnie. Po prostu chciałeś sprawdzić, czy cię pamiętam? W życiu nie słyszałam gorszej wymówki. Lepiej od razu powiedz o co chodzi.
- No ok. Chciałem cię zaprosić...
- Co?! Przecież Ty jesteś zajęty i wgl nie masz czasu na jakieś głupie fanki, już raz się o tym przekonałam, gwiazdeczko.
- I tu się mylisz. Dla fanów zawsze mam czas. Więc pozwól, że skończę. Chciałbym się spotkać i porozmawiać.
- Ale kiedy niby, bo wiesz, ja nie mam dla ciebie czasu.
- Uspokój się już. No… teraz. Powiedz gdzie mieszkasz to przyjadę tam. 
- A co cię to obchodzi? Nieważne gdzie mieszkam, nie twoja sprawa – nagle usłyszałam dzwonek do drzwi,  strasznie się zdziwiłam, bo kto niby mógłby przyjść tu tak wcześnie? Pomyślałam, że może Sasha, więc poszłam otworzyć drzwi.
- Otwórz drzwi, bo słyszę, że ktoś się do ciebie dobija.
Otworzyłam. Stał tam Justin z telefonem ręku. Miał na sobie zwykły, biały T-shirt i dresy, mimo tego jak zwykle wyglądał nieziemsko. Ja natomiast jego bluzkę, tą którą znalazłam pod hotelowym łóżkiem... również dresy i urocze ciapetki z misiem. Uśmiechał się szeroko.
- Ładnie wyglądasz – powiedział do telefonu.
- Wiesz co, nie mogę dłużej rozmawiać, bo mam w domu dość nietypowego gościa – odpowiedziałam i oboje odłożyliśmy swoje telefony.
- A więc… mogę wejść czy będziesz robiła awanturę na korytarzu, bo nie zasługuję na nic więcej? Tak wgl to… fajna bluzka.
- Dziękuję. Wejdź, tylko szybko, bo umówiłam się z Justin'em Bieber'em, a wiesz, on nie będzie na mnie wiecznie czekał.
- Przestań już, ok.? Przepraszam. To co zrobiłem było takie szczeniackie i nieodpowiedzialne, ale zrozum mnie, ja się bałem i…
- Tak? Słucham, wytłumacz się, bo narazie mnie nie przekonałeś.
- I boję się nadal, bo to i tak posunęło się za daleko i jeszcze pewnie się posunie.
- Posunie, o czym ty mówisz? Przecież jestem tylko fanką i nie jest normalne to, żebyś przychodził do mnie do domu i wgl ze mną rozmawiał. Wyobraź sobie, że to marzenie wielu z nich, a chyba tylko ja mam takie szczęście. Głupie szczęście, które narobiło mi kłopotów.
- Chyba wiem co chcesz powiedzieć i rozumiem cię doskonale. Mi też nie było łatwo. Zobacz, minęło tyle czasu, ale ja nie potrafię o tobie zapomnieć, rozumiesz? Może to jest tylko i wyłącznie głupie zauroczenie, ale cholera, jakim cudem? Nie potrafię tego pojąć.
W tym momencie dotarło do mnie, że to nie był głupi żart, czy też gwiazdorskie zachowanie. Nie byłam tego pewna na 100%, ale czułam to.



Takie tam dodawanie rozdziału z okazji premiery teledysku do ALAYLM! :D 
Miłego czytania tym, którzy śledzą moje pisarskie poczynania :)
Patty

3 komentarze:

  1. Taka tam .ZAJEBISTA. historyjka.;D xd

    OdpowiedzUsuń
  2. suuuuper :3 pisz daleej. :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorry Pati, to ja jestem twoją najwierniejszą czytelniczką <3

    OdpowiedzUsuń