sobota, 21 lipca 2012

2.

 W ciągu ostatniego tygodnia wydarzyło się dużo, a nawet bardzo. Prosto z lotniska pojechaliśmy z tatą do domu, gdzie jeszcze z 10 razy usłyszał o tym, co tam zaszło. Nadal nie mogłam w to uwierzyć. 
Parę dni po moim przyjeździe odbył się koncert. Było zajebiście, nie ma co owijać w bawełnę i opisywać, bo nie da się tego opisać, nie da się opisać tych emocji. Oczywiście nagrałam każdą piosenkę, jak na prawdziwą fankę przystało. 
Cieszyłam się, że część wakacji spędzę w miejscu, w którym poznałam swojego idola.
Zapisałam sobie jego numer na lotnisku, ale w domu nie miałam odwagi go użyć. W końcu zebrałam się w sobie i zadzwoniłam. Odebrał i powiedział, że kompletnie nie ma czasu ze mną rozmawiać i żeby już nie dzwoniła. Myślałam, że wybuchnę płaczem. Było mi strasznie przykro, że mój idol spławił mnie w ten sposób. Pocieszałam się tym, że jest zajęty i naprawdę nie ma czasu, głupia ja.
Następnego dnia, po południu zadzwonił do mnie telefon. Odbyłam miłą rozmowę z gościem z radia, który mi oznajmił, że wygrałam konkurs dotyczący Justina (przy czym nie brałam udziału w żadnym konkursie, tym bardziej radiowym) i że koleś z ich ekipy za chwilę przywiezie mi część nagrody. 15 minut później odbierałam z rąk zapowiedzianego ‘’dostawcy’’ paczkę, która jak się okazało zawierała piękną, fioletową sukienkę, zestaw kosmetyków i perfumy Someday. Byłam wkurzona na JB za tą rozmowę, ale nie miałam czasu na rozpamiętywanie, ponieważ o 18 miałam już być w ich studiu. 
Taksówka zawiozła mnie prosto na miejsce. Miła pani z recepcji zaprowadziła mnie tam, gdzie trzeba. Bałam się wejść do środka. Co innego zadzwonić do radia czy na odwrót i rozmawiać z nimi w ten sposób, a czymś zupełnie innym jest siedzenie w samym studiu. Czułam się niepewnie, jednak pociągnęłam za klamkę...
- Już jest! Ślicznie wyglądasz, zwalisz ich z nóg, mówię ci! - zawołał gościu, który zadzwonił dzisiaj do mnie.
- Tak? Dziękuję, też podoba mi się ta sukienka. O co tak naprawdę tutaj chodzi, bo nadal nie wiem?
- Najpierw słuchacze cię poznają, a potem przyjdzie gość specjalny i wtedy porozmawiamy sobie wszyscy razem o twojej nagrodzie.
-  Aaa to to, co ja mam na sobie i w ogóle samo bycie tu już nie jest nagrodą? Dziękuję za te rzeczy i za zaproszenie. 
- Och, na dziękowanie przyjdzie czas, a to, że tu jesteś to w sumie też jest pewna nagroda, chociaż my bardzo lubimy gości, zwłaszcza takich sympatycznych jak ty. Dobra, to wchodzimy za 2 minuty.
- Co?! Ale ja nie wiem co powiedzieć…
- Haha, jesteś bardzo zabawna, podoba mi się to. Wiesz chociaż jak masz na imię? 
- Wiem. 
- I to jest najważniejsze.
Naprawdę bałam się tego całego wywiadu, poza tym, po co miałam się przebrać w to wszystko ? 
- Witam ponownie naszych słuchaczy. Do studia dotarła do nas zwyciężczyni konkursu o Justinie Bieberze, którą za chwile usłyszycie.
Nie wierzyłam w to, co przed chwilą usłyszałam. Przecież nie brałam udziału w żadnym konkursie... byłam już na 100% pewna, że jest to sprawka taty, bo ostatnim czasem słuchaliśmy nawet innego radia, nie chciał pewnie, żebym usłyszała o konkursie... a to cwaniak. I jeszcze przyjdzie jakiś gość i będzie mnie obczajał w tej sukience, Boże, przecież całe studio już mnie widziało.
- Patty, może powiesz nam coś o sobie? 
- Właściwie, czemu nie. Pochodzę z Polski, tam też mieszkam. Obecnie spędzam wakacje w Szwecji, a tak dokładniej to tu w Sztokholmie, tej przepięknej stolicy, gdzie pracuje mój tata. Jestem fanką JB, ale taką normalną, nie trafiłam jeszcze do szpitala, więc nie można mnie nazwać psychofanką. Uwielbiam jego piosenki i... - w tym momencie przerwałam, bo do studia wszedł Justin, a tuż za nim oczywiście Kenny i Scooter. 
- ... i teksty, które właściwie są w 80% o miłości, jego buty, o których zawsze marzyłam, fullcap'y, długie  włosy, których się pozbył, słodki uśmiech, cudowne oczy, w które mogę wpatrywać się godzinami, czułość jaką darzy kobiety i to poczucie humoru - mówiąc to patrzyłam prosto w oczy Justina, który stał przy drzwiach z iphon’em w lewej i plastikowym kubkiem w prawej ręce. On zmierzył mnie wzrokiem i zatrzymał się na oczach. Podszedł bliżej, podał rękę facetowi ze studia i usiadł na przeciwko mnie.
- Justin, dobrze, że juz jesteś. Ta dziewczyna mówiła o tobie jak o Bogu, słowo daję.
- Słyszałem. W ogóle słuchałem was przez całą drogę, więc jestem na bierząco. Cieszę się i dziękuję z całego serca. Zdanie fanów jest dla mnie najważniejsze, bez nich nie było by mnie.
- Patty, tak właściwie to jest główna nagroda, spotkanie z Justinem Bieberem. Ale... nie wyglądasz na zadowoloną, coś się stało? 
- Nie, po prostu jestem w szoku, nie wierzę w to, że siedzi obok mnie mój wymarzony chłopak, przepraszam, mężczyzna...
- To, że mam 19 lat, nie znaczy, że nie jestem chłopcem, bo zostanę nim na zawsze.
- No tak, ale teraz czujesz się taki dorosły.
- Co tu się dzieje? Czy wy też to słyszycie? Ja wyczuwam jakieś napięcie i przed chwilą byłem świadkiem ostrej wymiany zdań. Nie wierzę w to, że jakaś fanka odważyła się powiedzieć coś takiego do swojego idola! Dziewczyno, jesteś genialna.
- Niech pan nie przesadza. Po prostu mówię to, co myślę. Przecież i tak go kocham - odpowiedziałam ze śmiechem.
- No tak, Justin jest całym twoim światem... - nie dokończył, bo Justin mu przerwał.
- A ona moim - wyszeptał i znów spojrzał mi w oczy.
- Beliebers są czymś więcej, one są definitywnie najwspanialszymi fankami na świecie. - powiedział gościu z radia, który chyba nie wyczuł, że Justin nie mówił o mnie jak o fance, przynajmniej ja to tak odebrałam. Później przerwaliśmy wywiad, gościu gadał ze Scooterem o pobycie JB w Sztokholmie. Justin nie ruszył się z krzesła. Ja wstałam, żeby wyprostować nogi. Podniósł wzrok. Miałam wrażenie, że patrzy się na moje nogi, ale przecież siedział okrakiem i pisał jakąś wiadomość, pewnie do Seleny. Kenny zawołał: 
- Just, już nie udawaj, że coś piszesz, przecież nie tylko ty patrzysz na jej nogi - zaśmiał się Kenny.
- Dokładnie! - potwierdził Scooter.
Justin zaczął się śmiać razem z nimi. Kiedy na nich spojrzał, zauważyłam, że zarumienił się. Czyżby był zawstydzony? Hmm, na pewno nie tak, jak ja...
- Wracamy do was po krótkiej przerwie, w której oczywiście puszczaliśmy największe hity. Teraz Justin powie nam trochę o swoich planach na ten tydzień, przez który tutaj zostanie.
Biebs zaczął mówić o spotkaniach z fanami, ale ja zupełnie się wyłączyłam. Patrzyłam tylko na jego wargi, które wręcz prosiły się o oblizanie. Uczynił to chwilę później. Uwielbiam, jak wystawia język. Na koniec powiedział, że chciał coś zaśpiewać, ale może innym razem, bo dzisiaj strasznie boli go gardło.
- Chciałbym również pozdrowić dziewczynę, którą poznałem tutaj parę dni temu. Jest naprawdę wspaniałą osobą i fanką. Trzymam za nią kciuki, bo wiem, że potrzebuje wsparcia, zwłaszcza teraz. Ona dobrze wie o co chodzi.
- Szczęściara z tej fanki, większa niż ja - powiedziałam.
- No nie wiem czy większa.
- Co masz na myśli? - spytał dziennikarz.
- Wiem, że nagrodą było samo spotkanie ze mną tutaj, ale postanowiłem to zmienić i zabieram cię dzisiaj ze sobą.
- Takie rzeczy dzieją się tylko w naszym radiu! Niewiarygodne. Niestety musimy już kończyć. Dziękuję ci Justin za tę rozmowę, a tobie Patty, jeszcze raz gratuluję wygranej.

4 komentarze:

  1. świetne ! zapraszam do mnie ; ) http://right-by-my-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy 3-ci rozdział?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w twoim opowiadaniu *_* Zapraszam do mnie : http://my-heart-beats-for-yoou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Już kocham to opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń