W ciągu
ostatniego tygodnia wydarzyło się dużo, a nawet bardzo. Prosto z lotniska
pojechaliśmy z tatą do domu, gdzie jeszcze z 10 razy usłyszał o tym, co tam
zaszło. Nadal nie mogłam w to uwierzyć.
Parę dni po moim
przyjeździe odbył się koncert. Było zajebiście, nie ma co owijać w bawełnę i
opisywać, bo nie da się tego opisać, nie da się opisać tych emocji. Oczywiście
nagrałam każdą piosenkę, jak na prawdziwą fankę przystało.
Cieszyłam się,
że część wakacji spędzę w miejscu, w którym poznałam swojego idola.
Zapisałam sobie
jego numer na lotnisku, ale w domu nie miałam odwagi go użyć. W końcu zebrałam
się w sobie i zadzwoniłam. Odebrał i powiedział, że kompletnie nie ma czasu ze
mną rozmawiać i żeby już nie dzwoniła. Myślałam, że wybuchnę płaczem. Było mi
strasznie przykro, że mój idol spławił mnie w ten sposób. Pocieszałam się tym,
że jest zajęty i naprawdę nie ma czasu, głupia ja.
Następnego dnia,
po południu zadzwonił do mnie telefon. Odbyłam miłą rozmowę z gościem z radia,
który mi oznajmił, że wygrałam konkurs dotyczący Justina (przy czym nie brałam
udziału w żadnym konkursie, tym bardziej radiowym) i że koleś z ich ekipy za
chwilę przywiezie mi część nagrody. 15 minut później odbierałam z rąk zapowiedzianego
‘’dostawcy’’ paczkę, która jak się okazało zawierała piękną, fioletową
sukienkę, zestaw kosmetyków i perfumy Someday. Byłam wkurzona na JB za tą
rozmowę, ale nie miałam czasu na rozpamiętywanie, ponieważ o 18 miałam już być
w ich studiu.
Taksówka
zawiozła mnie prosto na miejsce. Miła pani
z recepcji zaprowadziła mnie tam, gdzie trzeba. Bałam się wejść do środka. Co
innego zadzwonić do radia czy na odwrót i rozmawiać z nimi w ten sposób, a
czymś zupełnie innym jest siedzenie w samym studiu. Czułam się niepewnie,
jednak pociągnęłam za klamkę...
- Już jest! Ślicznie wyglądasz,
zwalisz ich z nóg, mówię ci! - zawołał gościu, który zadzwonił dzisiaj do mnie.
- Tak? Dziękuję, też podoba mi
się ta sukienka. O co tak naprawdę tutaj chodzi, bo nadal nie wiem?
- Najpierw słuchacze cię poznają,
a potem przyjdzie gość specjalny i wtedy porozmawiamy sobie wszyscy razem o
twojej nagrodzie.
- Aaa to to, co ja mam na
sobie i w ogóle samo bycie tu już nie jest nagrodą? Dziękuję za te rzeczy i za
zaproszenie.
- Och, na dziękowanie przyjdzie
czas, a to, że tu jesteś to w sumie też jest pewna nagroda, chociaż my bardzo
lubimy gości, zwłaszcza takich sympatycznych jak ty. Dobra, to wchodzimy za 2
minuty.
- Co?! Ale ja nie wiem co powiedzieć…
- Haha, jesteś bardzo zabawna,
podoba mi się to. Wiesz chociaż jak masz na imię?
- Wiem.
- I to jest najważniejsze.
Naprawdę
bałam się tego całego wywiadu, poza tym, po co miałam się przebrać w to
wszystko ?
- Witam
ponownie naszych słuchaczy. Do studia dotarła do nas zwyciężczyni konkursu o
Justinie Bieberze, którą za chwile usłyszycie.
Nie
wierzyłam w to, co przed chwilą usłyszałam. Przecież nie brałam udziału w
żadnym konkursie... byłam już na 100% pewna, że jest to sprawka taty, bo
ostatnim czasem słuchaliśmy nawet innego radia, nie chciał pewnie, żebym
usłyszała o konkursie... a to cwaniak. I jeszcze przyjdzie jakiś gość i będzie
mnie obczajał w tej sukience, Boże, przecież całe studio już mnie widziało.
- Patty,
może powiesz nam coś o sobie?
-
Właściwie, czemu nie. Pochodzę z Polski, tam też mieszkam. Obecnie spędzam
wakacje w Szwecji, a tak dokładniej to tu w Sztokholmie, tej przepięknej
stolicy, gdzie pracuje mój tata. Jestem fanką JB, ale taką normalną, nie
trafiłam jeszcze do szpitala, więc nie można mnie nazwać psychofanką. Uwielbiam
jego piosenki i... - w tym momencie przerwałam, bo do studia wszedł Justin, a
tuż za nim oczywiście Kenny i Scooter.
- ... i
teksty, które właściwie są w 80% o miłości, jego buty, o których zawsze
marzyłam, fullcap'y, długie włosy, których się pozbył, słodki uśmiech,
cudowne oczy, w które mogę wpatrywać się godzinami, czułość jaką darzy kobiety
i to poczucie humoru - mówiąc to patrzyłam prosto w oczy Justina, który stał
przy drzwiach z iphon’em w lewej i plastikowym kubkiem w prawej ręce. On
zmierzył mnie wzrokiem i zatrzymał się na oczach. Podszedł bliżej, podał rękę
facetowi ze studia i usiadł na przeciwko mnie.
- Justin,
dobrze, że juz jesteś. Ta dziewczyna mówiła o tobie jak o Bogu, słowo daję.
-
Słyszałem. W ogóle słuchałem was przez całą drogę, więc jestem na bierząco. Cieszę
się i dziękuję z całego serca. Zdanie fanów jest dla mnie najważniejsze, bez
nich nie było by mnie.
- Patty,
tak właściwie to jest główna nagroda, spotkanie z Justinem Bieberem. Ale... nie
wyglądasz na zadowoloną, coś się stało?
- Nie, po
prostu jestem w szoku, nie wierzę w to, że siedzi obok mnie mój wymarzony
chłopak, przepraszam, mężczyzna...
- To, że
mam 19 lat, nie znaczy, że nie jestem chłopcem, bo zostanę nim na zawsze.
- No tak,
ale teraz czujesz się taki dorosły.
- Co tu
się dzieje? Czy wy też to słyszycie? Ja wyczuwam jakieś napięcie i przed chwilą
byłem świadkiem ostrej wymiany zdań. Nie wierzę w to, że jakaś fanka odważyła
się powiedzieć coś takiego do swojego idola! Dziewczyno, jesteś genialna.
- Niech
pan nie przesadza. Po prostu mówię to, co myślę. Przecież i tak go kocham -
odpowiedziałam ze śmiechem.
- No tak,
Justin jest całym twoim światem... - nie dokończył, bo Justin mu przerwał.
- A ona
moim - wyszeptał i znów spojrzał mi w oczy.
- Beliebers
są czymś więcej, one są definitywnie najwspanialszymi fankami na świecie. -
powiedział gościu z radia, który chyba nie wyczuł, że Justin nie mówił o mnie
jak o fance, przynajmniej ja to tak odebrałam. Później przerwaliśmy wywiad,
gościu gadał ze Scooterem o pobycie JB w Sztokholmie. Justin nie ruszył się z
krzesła. Ja wstałam, żeby wyprostować nogi. Podniósł wzrok. Miałam wrażenie, że
patrzy się na moje nogi, ale przecież siedział okrakiem i pisał jakąś
wiadomość, pewnie do Seleny. Kenny zawołał:
- Just,
już nie udawaj, że coś piszesz, przecież nie tylko ty patrzysz na jej nogi - zaśmiał się Kenny.
-
Dokładnie! - potwierdził Scooter.
Justin
zaczął się śmiać razem z nimi. Kiedy na nich spojrzał, zauważyłam, że
zarumienił się. Czyżby był zawstydzony? Hmm, na pewno nie tak, jak ja...
- Wracamy
do was po krótkiej przerwie, w której oczywiście puszczaliśmy największe hity.
Teraz Justin powie nam trochę o swoich planach na ten tydzień, przez który
tutaj zostanie.
Biebs
zaczął mówić o spotkaniach z fanami, ale ja zupełnie się wyłączyłam. Patrzyłam
tylko na jego wargi, które wręcz prosiły się o oblizanie. Uczynił to chwilę
później. Uwielbiam, jak wystawia język. Na koniec powiedział, że chciał coś
zaśpiewać, ale może innym razem, bo dzisiaj strasznie boli go gardło.
- Chciałbym
również pozdrowić dziewczynę, którą poznałem tutaj parę dni temu. Jest naprawdę
wspaniałą osobą i fanką. Trzymam za nią kciuki, bo wiem, że potrzebuje
wsparcia, zwłaszcza teraz. Ona dobrze wie o co chodzi.
-
Szczęściara z tej fanki, większa niż ja - powiedziałam.
- No nie
wiem czy większa.
- Co masz
na myśli? - spytał dziennikarz.
- Wiem,
że nagrodą było samo spotkanie ze mną tutaj, ale postanowiłem to zmienić i
zabieram cię dzisiaj ze sobą.
- Takie
rzeczy dzieją się tylko w naszym radiu! Niewiarygodne. Niestety musimy już
kończyć. Dziękuję ci Justin za tę rozmowę, a tobie Patty, jeszcze raz gratuluję
wygranej.
świetne ! zapraszam do mnie ; ) http://right-by-my-side.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy 3-ci rozdział?!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w twoim opowiadaniu *_* Zapraszam do mnie : http://my-heart-beats-for-yoou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuż kocham to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuń